Dzień drugi to już właściwa konferencja. Pomijając występ początkowy oraz końcowy, przez większość dnia możliwe było wybranie jednego z dwóch wykładów, więc moja recenzja z założenia nie będzie obejmowała wszystkich dostępnych wykładów. Na szczęście, podczas sesji na salach dostępne były kamery wideo, więc w przyszłości możemy spodziewać się nagrać z sesji i nadrobić zaległości na youtubie lub innym vimeo.
Wychodząc z każdej z sesji, uczestnicy mogli wrzucić do koszyka kartkę jednego z trzech kolorów (zielony, żółty, czerwony) i w ten spos. ocenić prezentację
Dan North - Jackstones, a journey to Mastery.
No cóż. Ten wykład widziałem już wcześniej w internecie, jako zapis z którejś z poprzednich konferencji. Ogólnie wykład ciekawy i warty obejrzenia, jednak tak jak z każdym odgrzewanym kotletem, za każdym kolejnym razem smakuje nieco mniej. Jak ktoś jeszcze nie widział, to warte obejrzenia.
Kartka: zielona, bo mimo wszystko jednak warto tą prezentację obejrzeć.
Nial Merrigan - Defensive Programming 101 v5 - Common Security Mistakes in Web Applications
Bezpieczeństwo to jedna z tych rzeczy, na które warto zwracać uwagę, więc chętnie się na ten wykład wybrałem. Nial pokazał 10 najczęściej popełnianych błędów bezpieczeństwa. Zdecydowana większość była mi znana już wcześniej, ale takie perełki jak np. możliwość wyszukania plików web.config przez google, albo fakt, że iPhony nie walidują sieci wi-fi i łączą się ze wszystkim jak popadnie (np. jedziemy na lotnisko, zczytujemy nazwy darmowych sieci wifi, jedziemy w inne miejsce, tworzymy sieci wifi o takich samych nazwach i polujemy na jeleni metodą na "men in the middle" nie wiedziałem). Generalnie fajna sesja, na której zdecydowanie warto było być.
Kartka: zielona (zdecydowanie zasłużenie)
Qi - Hacking the mind: How Art can help us talk (and teach) technology
Po nazwie spodziewałem się sporo. Myślałem, że zostaną przedstawione jakieś fajne sposoby uczenia się. Po prowadzącym też spodziewałem się sporo. W końcu myślałem, że będzie albo coś o hakerstwie, albo o technikach uczenia. Niestety sporo się zawiodłem. Sesja była mdła, nieco zbyt nudna i bez pomysłu. Niby autor coś chciał nam przekazać np. pokazując fragment gazety mówił, że wiadomość ma być krótka i zwięzła przy czym... strasznie usypiał nas całą prezentacją, która zresztą trwała więcej niż było na nią przeznaczone. Generalnie, przez większość czasu się wynudziłem. Całą prezentację "uratowała" końcówka, dosłownie ost. 5 min. Czy było warto? Hmmm, ja tam się wynudziłem i generalnie żałowałem, że nie wybrałem się na konkurencyjną sesję.
Kartka: żółta (gdyby zakończył "o czasie", czyli bez ost. 5-7 min., z całą pewnością była by czerwona).
Rob Ashton - React + NPM for Great Good
Nie ma co ukrywać, na ten występ poszedłem specjalnie dla Roba. Temat jego wystąpienia był rzeczą względną. Był Rob i miało być fajnie. I w sumie tak też było. Rob pokazywał na scenie swoją żywiołowość oraz umiejętności posługiwania się VIM'em, opowiadając o kolejnym super-duper javoscriptowym frameworku przy okazji nabijając się z Angular.JS. Sam temat prezentacji wyglądał na taki niezbyt skomplikowany tutorial, Rob mówił bardzo żywiołowo i.. szybko. Tak szybko, że czasami nawet za szybko i momentami miałem problemy ze zrozumieniem o czym mówi. O ile do samej prezentacji można się było przyczepić, o tyle żywiołowa forma prezentacji była jakże miłą odmianą po usypiającej sesji Qi.
Kartka: zielona, głównie za sympatię do prowadzącego (i żywiołowość wystąpienia).
Kasia Mrowca - Art of Saying NO
Kolejny wykład, po którym spodziewałem się dowiedzieć czegoś ciekawego i... na którym się srodze zawiodłem. Może i Kasia się przygotowała, ale... mówiła dużo ogólników, mało konkretów. O ile na normalnej konferencji na jakiejś grupie .NET pewnie by to było ok, ale... na DevDay jednak publika jest nieco inna. Tutaj przyjechali sami entuzjaści, którzy "samorozwój" katują w praktyce na lewo i prawo od iluś tam lat. Osobiście byłem zawiedziony tym wystąpieniem i zdecydowanie spodziewałem się czegoś lepszego.
Karta: żółta (choć zastanawiałem się nad czerwoną).
Paul Stack - What is DevOps and How It Can Help My Bussiness Succeed?
Mimo iż stwierdzenie "DevOps" od dawna krąży w środowisku, to osobiście nie wiedziałem o co w tym chodzi, więc postanowiłem się dowiedzieć. I myślę, że moje oczekiwania zostały spełnione. Podczas prezentacji dowiedziałem się, że termin ten odnosi się do "Dev" (programistów), którzy równocześnie są też "Ops" (Administratorzy/Sieciowcy wdrażający ich rozwiązania w korpo). Tyle w teorii, jednak w praktyce, nie ma takiego stanowiska jak "devops", a sam termin "devops" to raczej kwestia kultury przedsiębiorstwa i panujących tam stosunków między różnymi specjalizacjami (płynne przechodzenie z admina w deva i na odwrót). Resztę prezentacji Paul pokazywał narzędzie do badania ruchu sieciowego opartego na logach linuxa oraz jak poprzez analizę tych logów sprawdzać, czy "jest jeszcze jest ok, czy już nie jest ok".
Kartka: zielona (całkiem przyjemna sesja).
Simon Brown - Software Architecture vs Code
Autor w założeniu starał się pokazać, że światy architektów i ich UML oraz programistów i ich "kodu" są wspólne i da się je połączyć, przy okazji starając się uzmysłowić kontekst i potrzebę samodoskonalenia poprzez analogię z łódką i łowieniem ryb, a... wyszło nie do końca wiadomo co. Jak tak sobie to teraz przypomnę, to w gruncie rzeczy trudno jest mi sobie uzmysłowić, co pozytywnego wyniosłem z tej sesji? To że samo przeczytanie książki o łowieniu ryb nic nam nie da, bo jeszcze trzeba zawartą tam wiedzę dostosować do otaczających nas warunków? Hmmm? Chyba to jednak nieco za mało jak na taką konferencję.
Kartka: zielona (bo było nieco śmiesznie, choć obecnie dałbym nieco gorszą ocenę).
Po ost. sesji, nastał "beer time", czyli dalsze debaty. Najpierw na korytarzach uczelnii medycznej, na której odbywała się konferencja, a nast. w wynajętej knajpie.
Podsumowanie: Konferencja jak najbardziej na plus. Warsztaty z Danem były na całkiem fajnym poziomie (kilka nowych, inspirujących rzeczy), wykłady podczas konferencji ok (ale raczej takie sobie), organizacja na najwyższym możłiwym poziomie (wszystko blisko, koło siebie, dobra sala itp), spotkanie Krakowskiej grupy .NET (fajny dodatek) i możliwość spotkania się i pogadania z mnóstwem innych pasjonatów (najfajniejsza część konferencji). Fajnie było, chyba głównie z uwagi, na możliwość wyjścia ze swojej "jaskini" i spotkania innych, podobnych do siebie "geeków", których okazało się być zdecydowanie więcej niż się spodziewałem ;).
Fajnie było i do zobaczenia w przyszłości :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz